Forum Forum gier internetowych Plinga Strona Główna Forum gier internetowych Plinga
Forum gry Wiejskie Życie, Klondike, Moonstars i Świat Marzeń
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dumbledore z Harry Pottera

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum gier internetowych Plinga Strona Główna -> Pagaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bolo
małorolny
małorolny



Dołączył: 09 Maj 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:56, 07 Paź 2016    Temat postu: Dumbledore z Harry Pottera

Wszyscy Kochają Dumbledore'a z Harry Pottera

Witam, postanowiłam poruszyć temat dyrektora, żeby przedstawić w końcu wyniki moich siedmioletnich rozmyślań.
Nie cierpię Dumbledora od pierwszego rozdziału pierwszej części. Wydaje mi się sztucznie skromny, niezbyt udolnie udaje "równego gościa", stara się wzbudzać sympatię na siłę. Nie zaufałabym dyrektorowi, którego mowa powitalna brzmi "Głupol,mazgaj, śmieć, obsuw". Nie jest to ani zabawne, ani sensowne, żałosne raczej.
Poza tym wszysy naokoło powtarzają że najbezpieczniejszym miejscem na świecie jest to, w ktorym przebywa Dumbledore. A wcale nie prawda! Przecież wszystkie próby odzyskania mocy przez Voldemorta,łącznie z tą ostatnią,udaną miały miejsce w Hogwarcie, pod samym nosem Dumbledora!
I tak doszlo do tego, że zaczęłam się zastanawiać nad błędami i niedopatrzeniami dyrektora. Wyszło tego całkiem sporo.
Pewnie większość z Was powie, że się czepiam...I racja! Czepiam się! Jak kogoś nie lubię, to potrafię czepiać się jak nikt, ale przeczytajcie i powiedzcie, czy nie mam chociaż odrobiny racji...

CZĘŚĆ I
1) Dumbledore wykazał się konkursową ignorancją. Ukrył kamień filozoficzny, po czym przestal się intesesować jego losem! Troje jedenastolatków zorientowało się, że coś jest nie tak, a potężny Dumbledore jakoś nie...A nawet, jeśli tak, to to wszystko jest jeszcze mniej zrozumiale(patrz punkt 2)

2) Zamiast ukarać Harry'ego za nocne eskapady jeszcze go do nich zachęcał. Podarował mu pelerynę z dopiskiem, by zrobił z niej dobry użytek, podpowiedział mu, jak działa zwierciadło, które potem okazało się kluczem do kamienia. Pojawia się z resztą w ksiązce wyraźna sugestia, że wszystko to nie było przypadkiem, że dyrektor chciał, by Harry dotarł do kamienia. Po co? Domyślał się, że kamieniowi coś grozi? To czemu sam nic nie zrobił, Tylko posłużył się uczniem? Przecież nie powinien mieć problemu z pokonaniem Quirrella... I jak na takiego myślącego i przewidującego, to Dumbledore trochę za łatwo dał się wywabić ze szkoły feralnej nocy zostawiając kamień i uczniów na pastwę Voldemorta...Pytanie: po co naraził życie trojga dzieci?! Dla zabawy?!

3) Trochę mnie dziwi, że przez cały rok po Hogwarcie hasał sobie w najlepsze Voldemort. Byl ledwie żywy, prawie pozbawiony mocy a i tak przechytrzył największego czarodzieja współczesności będącego w pełni sił.

Wobec powyższego nie wiem, skąd brało się bezgraniczne zaufanie do niego...

CZĘŚĆ II
1) Nie daruję mu, że pozwolił wyrzucić Hagrida! Jako jedyny nie wierzyl w jego winę, więc dlaczego nie przeprowadził własnego śledztwa? Mialby w ręku konkretne dowody świadczące przeciwko winie Hagrida, gdyby się tylko trochę postarał;
-Charakter obrażeń-Hagrid chodował pająka a sposób uśmiercania ofiar nie pasowal do pająka(Można nawet było poprosić Hagrida o odszukanie Aragoga w lasie i przyprowadzenie na konfrontację z Tomem Riddlem).
-Świadectwo Jęczącej Marty- bylo powszechnie wiadomo, źe Marta zostala zabita przez potwora Slytherina i że wrocila jako duch...trudno było po prostu iść do niej i zapytać???

2) Te same niedopatrzenia popelnił 50 lat później, Nie wiem, jak to się stało, że nie zorientował się, że potwór to bazyliszek. Niby taki mądry i uczony a nie wpadł na to (ani wcześniej, ani teraz). A Hermiona znalazła odpowiedź po jednej wizycie w bibliotece. A przy swojej wiedzy powinien się zorientować, bo:
-ktoś wydusił koguty(Hagrid sam poinformowało tym dyrektora)
-pająki dziwnie się zachowywały(prawdopodobnie widział je, bo normalnie porusza się po zamku i błoniach)
-wspomniany sposób atakowania był charakterystyczny
No i znowu nie pomyślał o Marcie. Tym razem również byl przekonany, że to nie Hagrid i znów nic nie zrobił! Pozwolił zamknąć niewinnnego człowieka do Azkabanu! I gdyby nie Harry, Ron i Hermiona Hagrid spędziłby tam resztę życia, bo wielki Dumbledore nie kiwnąłby palcem, żeby go uwolnić. Odszedł z Hogwartu wlaściwie bez oporów i pozwoliłby, żeby zamknięto szkołę.

CZĘŚĆ III
W tej części mam akurat najmniej zastrzerzeń do dyrektora może prócz tego, że przyznał się potem (w V części) że obserwował walkę Harry'ego z dementorami i co? Patrzył z chłodną oboętnością? A gdyby się nie udało? gdyby Harry z przyszłości jednak nie wpadł na to, że musi wyczarować patronusa? Dumbledore trochę za bardzo ryzykował moim zdaniem. Czy gdyby dementor "pocałował" Harry'ego Dumbledore wziąłby to na swoje sumienie?

(Mimo jego wiedzy, inteligencji itd nie twierdzę, że powinien wiedzieć, że Syriusz jest niewinny a Peter jest animagiem, który upozorowal swoją śmierć. Nie było żadnych przesłanek, które by na to wskaztwały)

CZĘŚĆ IV
1) Dumbledore miał aż za dużo powodów, by wycofać Harry'ego z turnieju, ale lekkomyślnie tego nie zrobił, czym pośrednio przyczynił się do powrotu Voldemorta
-wystawiene czterech zawodników jest wbrew regółom
-Harry jest za młody
-Harry twierdził,że sam się nie zgłosił a dyrektor doskonale wie, że jest wiele ośób, którym zależałoby na śmierci Pottera, powinna mu się zapalić w głowie lampka ostrzegawcza.
-pod koniec powiedziane jest, że śmierciożerca musiał dopisać przy nazwsku Harry'ego nazwę czwartej szkoły, żeby Czara Ognia pomyślała, że jest jedynym kandydatem ze swojej szkoły. Kiedy Czara "wtpluła" pergamin Dumbledore musiał widzieć tę zmyśloną nazwę i nic z tym nie zrobił. Znów niefrasobliwie naraził chłopaka!

2)Podobnie jak w HPiKF także tutaj pod nosem wielkiego Dumbledora przez cały rok działał sługa Voldemorta. Tym bardziej dziwne wydaje się to wszystko, że Moody był przyjacielem Dumbledora, dyrektor dobrze go znał i nie zorientował się, że jest "podmieniony"? Przeciętnemu czarodziejowi możnaby to wybacztć(szczególnie,że śmierciozerca świetnie grał swoja rolę) ale że idealny Dumbledore dał się tak zrobić w konia?

CZĘŚĆ V
1) Tu mam jedną główną pretensję: Dumbledore w najgorszym okresie zostawił Harry'ego samemu sobie, nie było go właśnie wtedy, gdy chłopak najbardziej go potrzebował. A dlaczego to zrobił? Bo bal się o swój własny zadek! Nieważne,że z chłopcem dzieje się coś złego, najlepiej bez słowa wyjaśnienia odsunąć się jak najdalej! Kazał Snape'owi uczyć Harry'ego oklumencji, chociaż było do przewidzenia że z tym akurat nauczycielem Harrry raczej niewiele się nauczy. I stało się, Voldemort zwabił Pottera do Departamentu Tajemnic a resztę wszyscy znamy. Gdyby dumbledore wykazał trochę odwagi i zrozumienia i zdecydował się sam uczyć Harry'ego oklumencji nigdy by do tego nie doszło. Harry bardziej by się przykładał do nauki, Dumbledore nie zakończyłby lekcji i Voldemortowi nie udałoby się wedrzeć do umysłu Pottera. Syriusz nadal by żył...
Strach Dumbledora przed Voldemortem wyzierającym z oczu Harry'ego był poza tym całkowicie nieuzasadniony. Dyrektor wiedzial, Ze Harry ma w sobie za dużo miłości i silnej woli, by Voldemort mógł nad nim całkowicie zapanować. Warto też wspomnieć, że to podobno Voldemort boi się Dumbledora a tu okazuje się, że jest raczej odwrotnie...

2) Samokrytyka złożona na końcu przez Dumbledora też jest całkiem udana. Nie będę jej tu powtarzać, i tak większość pamięta a ci, co nie pamiętają mogą sobie doczytać. Ale kiedy drektor powiedział, że zależało mu na zdrowiu, życiu i szczęściu Harry'ego to szlag mnie jasny trafil na miejscu! Zależało mu?! To po co go narażał? Dlaczego pozwalał mu pczać się tam, gdzie może mu się stać tylko krzywda?! Dumbledore przyznał, że od początku obserwował Harry'ego, to czemu dopuszczał do tego, że chlopak wystawial się na bezsensowną śmierć(Turniej Trójmagiczny, walka z dementorami...)

CZĘŚĆ VI
1) Dopuścił do tego, że śmierciożercy dostali się do szkoły- to chtba nie wymaga komentarza. Malfoy kombinował przez cały rok a Dumbledore lekceważył wszystkie znaki na niebie i ziemi, zlekceważył ostrzeżenie Harry'ego...nibr potem stwierdzil, że wiedział, że to Malfoy, ale nawet jeśli wiedział, to znowu nic nie zrobił...Chyba on jest na tyle potężny, by sprawdzić, co Draco robi w pokoju zyczeń.

Nie czepiam się jego zaufania do Snape'a, bo żywię jeszcze wętła nadzieję, że to, co zrobił Snape da się wytłumaczyć i że jednak nie okaże się zły(Podobnie żywię nadzieję, Ze W ostatniej części okaże się, że Dumbledore też miał swoją ciemną stronę...Wierzę w pomysłowość pani Rowling Smile )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum gier internetowych Plinga Strona Główna -> Pagaduszki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin